Justyna & Maciej czyli „Czy Państwo są normalni?”
Justyna i Maciej trafili do mnie przez kolegę fotografa, który akurat miał zajęty termin. To jedna z tych nielicznych Par, która cieszy się na samą myśl o własnym ślubie. Na pierwszy rzut oka widać, że łączy ich coś więcej niż wspólny kredyt.
Mile zaskoczyło mnie to, co Justyna napisała w pierwszym mailu: „że gromadka się powiększy, że ślub cywilny w urodziny lubego, że zaręczyny 10 lat temu, że garnitur, sukienka, restauracja załatwione w jeden dzień i został tylko konkretny fotograf do znalezienia” Nic o pieniądzach, datach, ofercie. Chcieli człowieka, nie fotografa. Bardzo rzadkie w dzisiejszych czasach, ale od czasu do czasu się zdarza. Gdy dostajesz takiego maila wiesz, że masz do czynienia z „ludźmi”. Chciałem napisać normalnymi, ale po pierwszym spotkaniu i zdjęciach okazało się, że jest zupełnie inaczej.
Gdy robiłem zdjęcia nie musiałem nic mówić, pokazywać, sugerować czy prowokować. Pozowali naturalnie, po swojemu. Gryźli się, wisieli na sobie, szczypali się nawzajem – ciągle się śmiejąc. Zupełnie bez skrępowania. Kiedy Justyna w pewnym momencie zaczęła się wspinać na mur Muzeum Kantora, wiedziałem już , że należy zadać to pytanie: „Przepraszam, czy Państwo są normalni?”. Oczywiście normalni nie byli 🙂 Ślub zorganizowali w USC w Krzeszowicach (dlaczego nie w Kobierzynie? Nie wiem.).
Wesele Pestka Restobar
Pestką dla nich było też zorganizowanie obiadu dla rodziny i najbliższych w Pestka Restobar w Hotelu Lavender . I ja tam byłem, zdjęcia nienormalnym robiłem….